Alison Müller - Pierwsze, na co za pewne zwrócisz uwagę to moje nazwisko. Tak, masz rację, jestem siostrą Thomasa. Tak, tego THOMASA. Ludzie od czasu do czasu zaczepiają mnie na ulicy, zazdrosne dziewczyny rzucają z pazurami , a ja po prostu lubię być u boku mojego braciszka. Dla mnie to zwyczajny facet, ten sam, przez którego złamałam nogę, kiedy zrzucił mnie z domku na drzewie i ten sam, który całą noc siedział przy moim łóżku, kiedy bałam się wyskakujących spod łóżka potworów. Nie lubię tego całego, medialnego szumu. Wolę spokojne zacisze domu z przyjaciółmi, na których zawsze mogę liczyć. Podobno cholernie dużo mówię, a uśmiech nie znika z mojej twarzy. Lepsze to, niż ciągłe narzekanie i ponura mina, prawda ? Tak przynajmniej tłumaczę swój wrodzony optymizm. Podejdź bliżej, nie bój się, chcę zarazić cię swoją miłością do świata, ludzi i zwierząt. Możemy też porozmawiać o ochronie środowiska, lub zagłębić się w moją ideologię wegetarianizmu. Zresztą, powiedz co zechcesz a ja obiecuję, że wysłucham i postaram jakoś pomóc, nigdy nie skrytykuję ani negatywnie nie ocenię, no, chyba że skrzywdzisz kogoś z moich bliskich albo zaczniesz znęcać się nad zwierzętami, bo tych bronię jak lwica. Tylko proszę, uważaj, jestem strasznie wrażliwa i bardzo łatwo mnie zranić. Chyba za bardzo ufam ludziom, ale przecież każda istota żywa jest naprawdę piękna i wyjątkowa. Nikt nie rodzi się zły, dlatego w życiu staram się dostrzegać pozytywy, nawet u tych, których inni już dawno potępili. Tak, wiem, wiem, miało być krótko i na temat a znowu nie potrafię przestać. Więc cóż, po prostu peace & love kochani.
Natasha Hoffman - Co słychać poza tymi obdartymi murami ? Czy niebo jest równie mętne ? Czy promienie słoneczne padają pod takim samym kątem ? A może trawniki są bardziej zielone ? Ciężko jest spędzić większość życia w zakładzie, ale czasem nie mamy wyboru. Musimy przyjąć to, co przygotował dla nas los. Od dziecka choruję na schizofrenie, szczerze mówiąc nawet nie wiem jaka naprawdę jestem. Chyba zależy od tego, jakie leki dostanę. Na uśmiech, czy na sen, może na łzy, a być może z dodatkową dawką energii...Chciałabym bym, żeby było inaczej, ale nie mogę zrobić nic, aby tak się stało. Bezsilność wypełnia mnie od środka. Nie czuję się tutaj bezpiecznie, wiem jednak, że te przeklęte potwory dopadną mnie wszędzie. Siedzą w mojej głowie i niszczą od środka. Nie potrafię się już uśmiechać, każdego dnia, rutynowo, krążę po korytarzach kliniki, włócząc się bez celu. Na domiar złego irytuje mnie wolontariuszka, która została mi przydzielona. Nienawidzę jej. Nienawidzę jej za to, że jest szczęśliwa podczas gdy ja bezgłośnie spadam w otchłań bez dna. Marzenia mam jedno, chcę umrzeć. Niczego tak nie pragnę jak własnej, spokojnej i szybkiej śmierci. I tak nikt nie będzie po mnie płakał. Muszę znaleźć sposób. Większość ludzi boi się kostuchy, ja chcę się z nią zaprzyjaźnić. Tylko ona może być moim ukojeniem. Nie czytaj tego, po prostu pozwól mi odejść. Raz na zawsze.
Rachel Blair Berger - Poczekaj, nie teraz, czy ty widziałeś jak on własnie na mnie spojrzał ? No tak, tak, mam ogromną słabość do facetów, ale co z tego ? Bóg stworzył ich po to, aby można ich oglądać. Ewentualnie wylądować z nimi w łóżku i uprawiać dziki, niezapomniany seks, krzycząc do rana z rozkoszy. Dobrze jest przyjaźnić się z siostrą piłkarza, sportowcy są cholernie, cholernie, cholernie seksowni. Te ich idealnie wyrzeźbione ciała, napięte mięśnie, olśniewający uśmiech....Nie, nie znam się na piłce nożnej, ale na piłkarzach owszem, nie jeden był już moim gościem. Nie puszczam się, po prostu seks to nie jest dla mnie coś sakralnego czy niezwykłego. Na szczęście dla Mario też nie, dlatego nasza przyjaźń opiera się głównie na nocnych wybrykach. No dobrze, nie tylko nocnych, czasem jak odwiedzę ich na treningu to nie możemy się powstrzymać i rzucamy się na siebie już w szatni. Ale nie moja wina, że Thomas jest żonaty a Goetze to nowy, smakowity kąsek w szeregach klubu. Od początku wiedziałam, że znajdziemy wspólny język, cóż, dosłownie. Właściwie Martinezem też nie pogardzę, świetnie sobie radził zanim w klubie pojawił się ten uroczy Niemiec. Mam nadzieję, że któregoś dnia zgodzą się na seksualny trójkąt, to dopiero musi być orgazm ! Miłość ? Jaka miłość ? Miłości nie ma, są tylko wspaniali faceci. Zbyt dużo, żeby skupić uwagę tylko na jednym. Alkohol i seks szkodzą zdrowiu tylko wtedy, kiedy ich brakuje. Zapamiętajcie to sobie.
Marco Reus - Najpierw Mario, teraz Robert, czy naprawdę tylko ja nie odczuwam potrzeby odejścia z BvB ? No, przynajmniej na razie, kto wie, co wydarzy się za rok, czy dwa. Nie będę wspominał zbyt wiele na temat minionego sezonu, był zbyt przepełniony skandalami, jakie zajęły miejscy dobrego footballu. Na razie skupiam się na mistrzostwach świata. Moja pierwsza taka impreza w życiu, nie mogę się doczekać. Mario ciągle tylko mówi o cycatych i opalonych kobietach w Brazylii, mnie zaś skręca w żołądku na samą myśl, że będę częścią wielkiej drużyny, kto wie, być może nawet zwycięskiej. Pozostało tylko jeszcze lepiej się przygotować, wszystko inne schodzi teraz na dalszy plan. Jestem w formie i planuję to wykorzystać.
Mario Götze - Ten sezon był dla mnie wyjątkowo trudny. Nienawiść, jaką darzą mnie kibice Dortmundu sprawia, że czuję ogromny smutek i ból. Przykro mi, że zostałem potraktowany w ten sposób. Wiem jednak, że muszę iść dalej, nie mogę się poddawać czy załamywać. W Monachium poznałem kilka interesujących kobiet, z nimi łatwiej jakoś zapomnieć. Romanse pozwalają mi oderwać się od problemów, skupiając się na tym, jak kogoś poderwać, nie muszę myśleć nad tym, co czuje do mnie większość kibiców mojego niegdyś ukochanego klubu. Poza tym ma wsparcie moich rodziców i braci, dbają o to, abym nie czuł się samotny ani opuszczony. W klubie szybko udało mi się zaaklimatyzować, teraz niecierpliwie oczekuje na mistrzostwa świata. Karnawał w Rio to jest to. Mnóstwo seksownych kobiet, jeszcze więcej wymyślnych drinków i cycki, dużo wspaniałych piersi, w kusych strojach kąpielowych na plaży. Tak, to będzie wyjątkowy i na pewno niezapomniany mundial. Nawet jeśli sportowo coś pójdzie nie tak, trudno. Nie jedna taka sportowa impreza przede mną. Liczy się coś więcej, niż tylko piłka nożna. Egzotyczny kraj, szalona zabawa i dzikie dziewczęta. Ahoj przygodo !
omg.... zapowiada się świetnie! Już lubię główną bohaterkę *.* będzie się działo ^^ czekam na rozdział :D będę czytać, na pewno
OdpowiedzUsuńOch ! Już nie mogę doczekać się pierwszego rozdziału !
OdpowiedzUsuńGłówna bohaterka ? Wspaniała ! ;D
Na prawdę mi się bardzo podoba !
Do pierwszego ! <3
Buziaczki, Karinka <3
Przeczytałam bohaterów i zostaję. Genialne opisy.
OdpowiedzUsuńSłonko już mnie masz! Sasha Pieterse jako główna bohaterka! omg
OdpowiedzUsuńkocham pll, więc i imię Alison nie jest dla mnie obojętne.
już to uwielbiam xx
Widzę, że zapowiada się nieźle ;) Obiecuję jeszcze dziś wieczorem nadrobić bloga ;)
OdpowiedzUsuńW międzyczasie zapraszam do siebie ;) http://with-benefits.blogspot.com :)
Pozdrawiam,
Ruda :)
ps. ten uśmiech Marco!!! <3